2014/04/04

Introduction to something

Miało być przewrotnie, z datą pierwszego kwietnia ale jak zwykle mi nie wyszło, więc wracam dopiero dziś. I mam nadzieje, że mimo wszystko będę gościć tu dłużej i intensywniej niż ostatnio (chociaż o to to raczej nie trudno), dzieląc się swoimi SUKCESAMI, ponieważ porażek nie zamierzam w najbliższym czasie odnotować żadnych.

Książka do wchłonięcia już wgrana na Kindla, materiały do magisterki leżą obok mnie, w torebce na stałe gości podręcznik do niderlandzkiego a wczorajsze starcie z rosyjskim mówionym nie wypadło chyba aż tak katastrofalnie.

Stay tuned czy jakoś tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz